Sztuka Piotra Domalewskiego, uznanego już reżysera filmowego i scenarzysty, należy do gatunku „teatru absurdu”.
Do komisariatu policji w mieście średniej wielkości zgłasza się młody mężczyzna, który pragnie zgłosić donos na siebie samego. Wprawdzie jeszcze nie popełnił żadnego wykroczenia ani czynu karalnego, ale… zamierza „wyrównać swoje rachunki ze społeczeństwem” poprzez znamienny gest naplucia w twarz jednemu z przedstawicieli tego społeczeństwa. Nie wie jeszcze, kim będzie ów przedstawiciel, wie jedynie, że jego czyn ma być wyrazem jego obywatelskiej postawy. Ten absurdalny pomysł budzi konsternację wśród znajdujących się w komisariacie policjantów. Nie wiedzą, co zrobić z nachalnym obywatelem, który nie daje się wyrzucić za drzwi, a zatrzymać go nie bardzo mają za co. Chcąc nie chcąc, przyjmujący zgłoszenie policjant podejmuje z mężczyzną dialog, w wyniku którego obaj polemiści będą zmuszeni zweryfikować swoje życiowe postawy.